Putin pojawił się publicznie. Uwagę przykuwa jeden szczegół
"Daily Mirror" zwraca uwagę, że Putin pojawił się publicznie w towarzystwie ochroniarzy niosących dwie czarne teczki. Towarzyszyli oni prezydentowi Rosji podczas składania kwiatów pod pomnikiem poległych żołnierzy radzieckich w czasie II wojny światowej.
Według brytyjskiego tabloidu, na obchody zwycięskiej bitwy Armii Czerwonej pod Stalingradem Putin przywiózł ze sobą "nuklearną walizkę", która służy do odpalenia rosyjskiej broni jądrowej. Druga teczka, którą miał przy sobie ochroniarz rosyjskiego prezydenta, to prawdopodobnie składana tarcza, mająca chronić go w przypadku próby zamachu.
Prezydent Rosji chroniony przed obywatelami
Putin przyjechał pod pomnik opancerzoną limuzyną Aurus w towarzystwie konwoju składającego się z 25 pojazdów, w tym karetki. Na miejscu byli obecni snajperzy, a gubernatorowi obwodu wołgogradzkiego Andrijowi Bocharowowi pozwolono zobaczyć się z rosyjskim prezydentem dopiero po odbyciu dziewięciodniowej kwarantanny.
Jak pisze gazeta, mieszkańcom miasta nakazano tego dnia wziąć wolne od pracy, aby trzymać ich z dala od ulic, w pobliżu których przebywał Putin. Pojawiły się również doniesienia, że przed wizytą prezydenta miasto zostało "upiększone" – z ulic usunięto bezpańskie psy, a walące się domy odgrodzono, aby Putin nie widział biedy, w jakiej żyją zwykli Rosjanie.
Putin: Znów zagrażają nam niemieckie czołgi
W swoim wystąpieniu wygłoszonym w Wołgogradzie prezydent Rosji skomentował dostawy zachodniego sprzętu na Ukrainę. Dokonał porównania z wydarzeniami z 1943 r., które rozegrały się pod Stalingradem, przekonując, że "Rosji ponownie zagrażają niemieckie czołgi".
– Ci, którzy spodziewają się pokonać Rosję na polu bitwy, najwyraźniej nie rozumieją, że współczesna wojna będzie dla nich zupełnie inna – powiedział rosyjski prezydent, dodając, że "użycie pojazdów opancerzonych nie zakończy sprawy".
Dalej mówił, że Rosja po raz kolejny jest zmuszona do "odparcia agresji kolektywnego Zachodu". – Niewiarygodne, ale prawdziwe: znowu zagrażają nam niemieckie czołgi Leopard z krzyżami na pokładzie – oświadczył. Jednocześnie zaznaczył, że Moskwa nadal ma wielu przyjaciół na całym świecie, w tym w Ameryce Północnej i Europie.
Według niego "siły, które prowadzą niewypowiedzianą wojnę z Rosją, spotkają się z ostrą reakcją". – Nie wysyłamy naszych czołgów do ich granic, ale mamy czym odpowiedzieć – ostrzegł Putin. Podkreślił również, że "nazizm w swojej nowoczesnej postaci stanowi zagrożenie dla Rosji".